środa, 25 lutego 2015

Heroes of the storm

Dość poirytowany czekaniem na maila od Blizzarda, na temat dostępu do BETY gry Heroes of the storm dowiedziałem się, że moja dziewczyna, dostała ją zupełnie z dupy. Kilka dni temu (powiedzmy że zacząłem pisać to 23 lutego) wkurzony ja wchodzę na battle.net i proszę, widzę to:
Opanowałem gniew i pobrałem grę. Czuję, że mam ją od ponad 3 miesięcy, także teraz już siedzę cicho i dziękuję tym człowiekom, że mi ją w końcu dali. I nie żałuję tego czekania. Jestem nawet miło zaskoczony.

Strzelałem, że gra będzie bardziej statyczna. Wręcz przeciwnie. Bardzo duża dynamika, nad którą czasem wręcz nie nadążam. Akcja dzieje się już od pierwszej minuty gry (zależy również od trybu), grafika jest bardzo ładna a postacie są zróżnicowane i (mam nadzieję) zbalansowane. Wszystkiemu towarzyszy również przyjemny interfejs, oraz nie długi czas znajdowania i łączenia z grą.

Tryby w grze także są dosyć ciekawe. Jak na razie miałem przyjemność zagrać tylko na 4. Jak się nie mylę jest ich o wiele więcej. Każdemu towarzyszy inny lektor, który służy jako informator, oraz pocieszacz i pochlebca, w trudnych oraz pięknych akcjach. Jednakże niektóre z tych tekstów, są zbyt tandetne, ale za to narratorzy są bardzo klimatyczni (szczególnie ten, z trybu Zatoka Czarnosercego)

Jeśli już mówimy o dubbingach, wielkie propsy dla Blizzarda. Nic dodać, nic ująć, mnie się bardzo podoba. Do kwestii postaci przejdziemy zaraz, jednak teraz napomnę, że udźwiekowienie jest wspaniałe. Bardzo je chwalę. Zdarzyło mi się usłyszeć również kilka typowo polskich tekstów, przykładowo u E.T.C podłożyli głos z tekstem "ale urwał". Za równo w League of  Legends, jak i tutaj podobają mi się takie wstawki.

Teraz o postaciach. Jak zapewne wiemy, w Heroes of the Storm zostały połączone 3 uniwersa. Diablo, StarCraft oraz World of Warcraft. Każda jednostka została dosyć dobrze przygotowana. Od Gaby wiem, że łowczyni demonów, zwana również Vallą ma takie same skille, jak w Diablo 3. Wierzę, na słowo, ponieważ sam nie miałem okazji jeszcze zagrać w żadną z odsłon Blizzarda (oprócz tego, że zacząłem ostatnio Diablo 2). Mimo zmieszania świata mechów, demonów i potworów (również pand), twierdzę, że zrobili to prawidłowo, a nie tak krzykliwie, jak myślałem.

Mechanika gry odbiega nieco od innych gier, z tego gatunku. Podczas rozgrywki nie mamy sklepu z przedmiotami do kupienia. Żadnych mikstur, żadnych przedmiotów pod daną profesję, żadnych butów! Od pierwszego poziomu dostajemy trzy skille, a z biegiem gry nie ulepszamy ich na zasadzie maskuj Q, tylko co jakiś czas mamy do wyboru talenty. W nich decydujemy, co nasza postać ma ulepszyć. Tak jak w Smite, oprócz levela "przywoływacza", dostajemy poziom postaci. Im częściej nią gramy, tym większy jest jej poziom. Również dzięki zdobywaniu takiego poziomu, otrzymujemy na początku więcej talentów do bohatera, a później nagrody zarówno pieniężne, jak i w formie wariantów do skórek.

Odbiegającym już całkowicie elementem gry, jest jeden wspólny drużynowy poziom. Każdy zdobywa doświadczenie, jednak leci ono na wspólną półkę. Dlatego według mnie, HOTS jest grą bardziej drużynową, niż każda inna MOBA. Również poziom flameowania jest niższy niż w innych grach (przynajmniej na moim etapie gry).
Każdemy się zdarza...

Tyle na temat HOTSa. Za niedługo zbiorę się i nakręcę coś z niego, ale na tę chwilę zostaję przy wersji pisanej. Każdy się musi trochę pomęczyć ^^
Do następnego ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz